sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 4 – „Na początek krok za krokiem. Nową drogą pójdę z Tobą na początek”


23 grudzień 2010 r.
            Anastazja, siedziała w hali i czekała, aż jej kuzynka w końcu sobie o niej przypomni. Siatkarka chciała już iść do domu. W mieszkaniu Julki czekała na nią mama z obiadem. Kobieta zawsze, gdy jej córka wracała do Polski gotowała tylko i wyłącznie ulubione dania córki. Anastazja, gdy grała w klubie sama sobie robiła obiady, ale przecież nic nie jest wstanie zastąpić domowych posiłków gotowanych przez mamę. Siatkarka, dodatkowo zaczynała się nudzić. Co chwila musiała chronić się przed lecącymi w jej stronę piłkami. Co z tego, że następnego dnia miała być Wigilia*? Chłopaki trenowali jak głupie osły i za nic w świecie nie zamierzali przestać. Dodatkowo Panas nie miał dla nich litości. Dla Anastazji to były jedne z pierwszych świąt od bardzo dawna, które miała spędzić w Polsce. Od kiedy zaczęła grać w ligach zagranicznych nie mogła sobie na to pozwolić. W każde święta strasznie tęskniła za rodziną. Czasami przylatywała do niej mama, ale nie zawsze mogła. Kobieta, należała do osób, które na pierwszym miejscu stawiają karierę. Nie była jeszcze nigdy zakochana na poważanie. Nie liczyła oczywiście przelotnych miłostek w szkole. Jej największą miłością była siatkówka i to jej oddawała się bez pamięci. Wkładała w grę całe swoje serce żeby zostać najlepszą siatkarką na świecie.
- Anastazja, słuchaj, bo ja muszę jechać do siedziby Polsatu Sport. Tata, coś ode mnie chce. Wrócisz taksówką – Julia, pojawiła się niewiadomo, kiedy i od razu zaczęła gadać – według Anastazji – od rzeczy.
- Co? – spytała starsza z dziewczyn i uważnie przyjrzała się Julce.
- Musisz sama wrócić do mieszkania – powiedziała Julia i wręczyła Anastazji klucze.
- Cudownie. Najpierw zostawiłaś mnie tu samą już drugi raz, a teraz każesz wracać samej do domu. Na ciebie to można liczyć – warknęła Anastazja i wstała.
- Nastka, nie tragedyzuj. Po prostu chcą mnie zwolnić i walczę o posadę jak głupia.
- Mało mnie to interesuje – warknęła siatkarka.
            Całej tej sytuacji przyglądał się Michał Kubiak. Uśmiechnął się sam do siebie. Nie miał zielonego pojęcia, czemu obie dziewczyny się kłócą, ale postanowił podejść i się dowiedzieć. To był być może jedyny sposób na zbliżanie się do Anastazji. Od początku wyczuwał pewną rezerwę, z którą traktowała go dziewczyna, ale on wiedział, że to tylko chwilowe. Umiał za pomocą kilku sztuczek zauroczyć sobą kobietę i to właśnie zamierzał zrobić z Anastazją. Jej kuzynka – Julia – nie znała go, więc nie mogła donieść siatkarce o tym, jaki jest naprawdę. Nie lubił, gdy ktoś mu psuł plany. Odrzucił piłkę, którą trzymał w rękach na bok i skierował się w stronę kłócących się dziewczyn.
- Nie bądź zapatrzoną w siebie siatkareczką – powiedziała Julia, gdy Michał znalazł się w odpowiedniej odległości, aby słyszeć rozmowę dziewcząt.
- Że ja? Wyobraź sobie, że dziś nie miałam zamiaru tutaj przybyć – warknęła Anastazja.
- Oburzasz się z powodu braku transportu do domu.
- Bo nie wiem czy pamiętasz, ale moja kostka w najlepszej formie nie jest.
- To zamówię ci taksówkę.
- Julka, daj mi spokój i daruj sobie. Nie trzeba było mnie tu ciągnąć – powiedziała Anastazja.
- O co drogim i pięknym paniom idzie? – spytał Michał, który doskonale już znał powód awantury.
- Nie ważne – Anastazja, zaczęła ubierać swoją kurtkę.
- Nie mogę odwieźć kuzynki do domu i o to się ona denerwuje, a ja muszę na łeb na szyję pędzić do siedziby Polsatu Sport – wyjaśniła Julka siatkarzowi.
- Bo skoro mnie tu przyciągnęłaś to powinnaś odwieźć mnie do domu – stwierdziła Anastazja.
- Ale o co ta cała awantura? Ja za chwilę kończę trening, więc mogę odwieźć do domu – zaoferował Kubiak.
            Siatkarz widział, w tej pomocy szansę na oczarowanie swoją osobą dziewczyny. W końcu miał jej pomóc, a jak powszechnie wiadomo nic nie działa tak na kobietę jak mężczyzna, które oferuje jej swoją pomoc. Ma wtedy ona wyobrażenie o osobniku płci męskiej, że jest dżentelmenem księciem z bajki, którego ona całe życie szukała.
- Obejdzie się. Dam sobie radę sama – powiedziała dziewczyna i nawet nie zaszczyciła Kubiaka spojrzeniem.
- Anastazja, weź się w końcu na coś zdecyduj. Michał, cię odwiezie i pomoże wejść do mnie na górę. Sama ciągle narzekasz, że nie masz siły pokonywać tylu schodów.
- Obiecuje, że odstawie ją pod same drzwi – powiedział Michał.
- Zgoda – rzekła siatkarka, która dalej była zła na kuzynkę.
            Brunetka, piętnaście minut później siedziała w samochodzie Michała Kubiaka. Umilali sobie czas rozmową o wszystkim i o niczym. Dobrze czuli się w swoim towarzystwie i razem zgodnie stwierdzili, że jest to dobry znak na początek ich znajomości. Dziewczyna czuła, że ona i Michał mają względem siebie dużo poważniejsze zamiary niż w zwykłej znajomości. Gdyby tylko wiedziała, jaki Michał jest naprawdę.
Na początek, głowa w słońce.
Jedno słowo, dobre słowo, na początek.
Na początek, krok za krokiem,
nową drogą pójdę z Tobą na początek.**
            Nie mogła jednak wiedzieć, że Kubiak jest zupełnie kimś innym niż jej się wydawało. Był idealnym aktorem i to nie ulegało żadnej wątpliwości. Swoje zachowanie tłumaczył młodym wiekiem i to, że młodość ma swoje prawa i za nim zacznie poważnie myśleć o rodzinie musi się wyszaleć, aby potem nie żałował, że czegoś nie zrobił.
- Michał nie musisz mnie wnosić na ósme piętro – powiedziała Anastazja mocniej obejmując szyję przyjmującego Politechniki.
- Za nim ty weszłabyś na górę to lata musiałyby minąć, a ja obiecałem Julii, że odtransportuję cię pod drzwi – powiedział Michał i postawił delikatnie dziewczynę na klatce schodowej. – Wejdź do środka, a ja zaraz przyniosę twoje kule – rzekł i zaczął schodzić po schodach.
            Siatkarka weszła do mieszkania, skacząc na zdrowej nodze. Z kuchni dochodził przyjemny zapach jej ulubionego dania, jakim była zupa pomidorowa.
- Mamo, już jestem – krzyknęła Anastazja i oparła się o komodę stojącą w przed pokoju.
- A gdzie Julka? – spytała kobieta wychodząc z kuchni.
- Musiała pojechać do wujka. Mnie podwiózł znajomy, który właśnie wbiega po schodach z moimi kulami – wyjaśniła wszystko brunetka i otworzyła drzwi, ponieważ Michał zadzwonił dzwonkiem.
- To niech twój znajomy wejdzie i zje obiad w ramach podziękowań – powiedziała mama Anastazji i uśmiechnęła się miło do Kubiaka.
- W sumie to nie jest taki zły pomysł. Pewnie jesteś głodny po treningu? – spytała dziewczyna.
- W sumie to trochę – powiedział Kubiak i zdjął kurtkę oraz buty widząc zachęcający gest starszej z kobiet.
            Hanna Mazur, nalała dwa talerze zupy i postawiła w kuchni na stole przed dwójką młodych ludzi, a następnie zniknęła w pokoju gdzie przez najbliższe dwa miesiące miała mieszkać jej córka. Wszyscy zgodnie podczas narady rodzinnej stwierdzili, że nie ma sensu, aby Anastazja wyprowadziła się od Julki, a jej mama może po prostu codziennie dojeżdżać do mieszkania bratanicy i gotować dziewczynom obiady.
            Para, która siedziała w kuchni początkowo nie wiele mówiła. Jednak po chwili buzie im się nie zamykały.
- Twoja mama wspaniale gotuje – komplementował kuchnię Hanny Mazur, Michał.
- Dziękuję w jej imieniu – powiedziała Anastazja i podała talerz Michałowi, który razem ze swoim odstawił go do zlewu.
- Pewnie brakuje ci kuchni mamy w Turcji? – spytał Michał.
- Bardzo, ale sama też całkiem nie źle gotuję – powiedziała dziewczyna i wstając doskoczyła do blatu, aby wstawić wodę na herbatę.
- Usiądź, bo przez to skakanie zrobisz sobie kolejną kontuzję. Powiedz tylko gdzie są szklanki, cukier, herbata, bo podejrzewam, że cytryna jest w lodówce – powiedział ze śmiechem Michał.
            Anastazja, wskazała mu gdzie są poszczególne rzeczy. W myślach stwierdziła, że Kubiak jest bardzo przystojnym mężczyzną, a gdy się uśmiechnie to nie jednej kobiecie uginają się nogi w kolanach, a serce bije dwa razy szybciej. Kubiak zrobił im herbaty i dalej kontynuowali rozmowę.
Żadna rozmowa ze sobą nie może być całkowicie bezpłodna i coś z niej zawsze wynika, bodaj tylko nadzieja, że znów się kiedyś spotkamy***
            Dobrze czuli się w swoim towarzystwie. Michał, lepiej poznawał swoją przyszłą ofiarę, a Anastazja była nim coraz bardziej oczarowana. Podobało się jej w nim to, że umiał ją słuchać, że nie mówi tylko o sobie, ale wypytuje się o jej karierę. Mama dziewczyny, ani na chwilę nie wyszła z pokoju córki. Nie chciała im przeszkadzać. Martwiła się o swoje jedyne dziecko, że do tej pory nie spotykała się z mężczyznami. Hania, po prostu bała się, że jej córka straci pewien ważny moment w życiu. Wiedziała dobrze, że siatkówka jest całym światem jej dziecka, ale nie chciała, aby straciła chwilę odpowiednią na założenie rodziny.
            Rozmowę pary przerwało przybycie Julii do domu, która od razu zaczęła szukać kuzynki. Gdy weszła do kuchni Michał, momentalnie wstał i spojrzał na zegarek i powiedział:
- Późno już się zrobiło. Muszę iść. Dodatkowo jak macie zamiar się dalej kłócić to nie chcę znaleźć się w środku ognia. Bo, że jak dwie kobiety się kłócą to lepiej uciekać – po tym stwierdzeniu po całym mieszkaniu dało się słyszeć głośny śmiech Anastazji. – A z tobą – tu wskazał na siatkarkę – wiedzę się po świętach na kawie i w knie. Na dzień i godzinę to się jeszcze umówimy- powiedział Michał i pożegnał się z dziewczyną buziakiem w policzek.
[Krystyna Prońko – „Małe tęsknoty”]
            Anastazja, spojrzała na kuzynkę i od razu zauważyła, że oczy dziewczyny błyszczą z podniecenia i radości. Mimo to starsza z kobiet i tak dalej była obrażona, ponieważ ona nie umiałaby jej tak zostawić na pastwę losu jakiegoś siatkarza. Co prawda Kubiak, nie zrobił jej krzywdy, ale nigdy nic nie wiadomo. Zawodniczka tureckiego klubu nie umiała ufać ludziom od razu. Wolała tworzyć między sobą, a nimi mur, który chroniłby ją przed ewentualnymi ciosami. Dopiero, gdy poznała kogoś lepiej pozwalała mu głębiej wejść do swojego życia. Dodatkowo Anastazja, należała do osób bardzo odpowiedzialnych. Dla niej Julka zachowała się mało odpowiedzialnie. Siatkarce nie chodziło to, aby kuzynka opiekowała się nią dwadzieścia cztery godziny na dobę, ale tam gdzie Nastka potrzebowała pomocy.
- Wiesz, co chcieli ode mnie w Polsacie? – spytała Julia, odgrzewając sobie obiad.
- Nie – odpowiedziała Anastazja, krótko, co miało znaczy, że nie ma ochoty prowadzić z kuzynką dalszych rozmów.
- Zaproponowali mnie pracę. Rozumiesz? Mnie! Dziewczynie, która nie skończyła studiów dziennikarskich – Julka, trajkotała jak najęta.
- Cieszę się – skomentowała krótko siatkarka.
- W końcu spełniają się moje marzenia. Mam, co prawda zajmować się siatkówką damską, ale zapewniono mnie, że jeżeli w tym się sprawdzę to będę dostawała szansę zajmowania się i męską.
            Anastazja, domyślała się, że jej kuzynce w końcu się poszczęściło i może spełniać swoje marzenia i robić to, co lubi, ale dalej była na nią wściekła.
Małe tęsknoty, krótkie tęsknoty, znaczące prawie tyle, co nic
Nagłe i szybkie serca łopoty, kto by nie znał ich
Małe tęsknoty, ciche marzenie, zwiewne jak obłok, kruche jak dym
Nieodgadnione w nas duszy westchnienia, kto by tam nie znał ich****
- Pewnie tatuś ci załatwił – powiedziała Anastazja, nie próbując ukryć złośliwości.
- Wiesz, co? Jesteś okropna! Cieszyłabyś się moim szczęściem a nie była taka zgryźliwa – warknęła Julka, której dobry nastój pękł jak bańka mydlana.
- Cieszyłabym się gdybyś nie zostawiła mnie na pastwę jakiegoś siatkarza. A jakby mi coś zrobił? Mało psycholi chodzi po świecie?
- Michał, nie jest psycholem, to po pierwsze. Po drugie z tego, co widziała to jesteście umówienie na kolejne spotkanie, więc nie wiem, o co ta złość.
- O brak odpowiedzialności z twojej strony.
- Weź się opanuj. I dla twojej informacji tata nie załatwił mi pracy w Polsacie Sport. To sam Polsat mnie chciał i dlatego prezes Dolecka chciała mnie zwolnić. Źle, że chcę spełniać swoje marzenia? Nie zapominaj, że ja w siatkówkę grać już nie mogę, więc gdzieś indziej muszę szukać zajęcia – powiedziała Julia ze łzami w oczach i zamknęła się w swoim pokoju.
*troszkę zmieniłam termin Klubowych Mistrzostw Świata;
**Seweryn Krajewski – „Na początek”
***Emil Cioran
****Krystyna Prońko – „Małe tęsknoty”

14 komentarzy:

  1. No proszę jaki z tego Kubiaka podstępny i zły chłopak. Gdyby nie te jego niecne zamiary to powiedziałabym, że to anioł, taki troskliwy, opiekuńczy i zauroczony Anastazją, a mu po prostu chodzi tylko o jedno wrrr. Aniołki rosną rogi, i ogon z tylnej części wystaje ot co. Ale z jednym się z nim zgodzę, jak dwie kobiety się kłócą to uciekać jak najdalej jak się tylko da. Gratulacje dla Julki, i chyba Anastazja trochę za mocną na nią naskoczyła, ale wszystko jest w końcu do naprawienia. Moja droga to co widzimy się w finale, bo ja jestem trzy razy na tak. Z niecierpliwością czekam na początek maja. Całuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie dwie kobiety się kłócą to najlepiej załatwić już jedno miejsce na cmentarzu, bo może dość do jakiegoś morderstwa. No Kubiaczek, nie jest taki idealny, ale powiedzmy, że z czasem zrozumie, że zabawa uczuciami nie jest niczym dobrym.

      Usuń
  2. Jaki niedobry ten Kubiak tak spiskować przeciwko Anastazji a niby taki dobry i kochany ehh...
    Uuu nie wiem, która zbyt emocjonalnie zareagowała czy wina leży po Julki stronie czy Anastazji, ale mam nadzieje że szybko dojdą do porozumienia. Na pewno leży po dwóch bo Julka nie potrzebnie ją ciągnęła ze sobą na hale a druga znowu na nią naskoczyła, że nie obchodzi ją że chcą jej kuzynkę zwolnić.
    Czekam kochana na kolejny odcinek zaplanowany na 6 - 8 maja. :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HiHiHi :D no z kogoś musiałam zrobić czarny charakter. Padło na Kubiaka, ale wszystko ma swój cel i sens w tym opowiadaniu, więc spokój mi tam :D.
      No Anastazja zachowała się trochę egoistycznie, ale zaczynam się lubować w bohaterkach, które mają dużo wad :D.

      Usuń
  3. ciesze się że jest parę osób które na mnie czeka, ja obiecuję że wrócę jak wszystko zacznie się układać, a już teraz jest na dobrej drodze :) zastanawia mnie to co Michał kombinuje naprawdę przeraziłam się nie na żarty jak w pewnym momencie wychwyciłam słowo ofiara, no tego to ja się nie spodziewałam, Oj Lady ty to umiesz zaciekawić czytelnika teraz ja bede zachodzić w głowę co takiego Michał kombinuje, szkoda mi było Julki w tym rozdziale w simie to Nastak atakowała ją z byle powodu, no moze nie z byle ale powód był błahy, jeszcze jak jej zarzuciła że dostała pracę po protekcji taty to już była przesada.
    tak więc czekam na niecierpliwie na kolejny rozdział :))) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jest na dobrej drodze, to jest to bardzo dobra wiadomość dla Nas wszystkich, którzy na Ciebie czekamy :*. Ja co prawda czytam tylko jedno opowiadanie, ale je uwielbiam!
      Oj, jeśli zapewnię, że Nastce się nic nie stanie w sensie fizycznym to będziesz spokojniejsza?
      No, Julka będzie miała teraz ciężką przeprawę z kuzynką, ale najważniejsze jest to, żeby ocaliły przyjaźń.

      Usuń
    2. jeżeli w sensie fizycznym Michał jej nic nie zrobi to będę spokojniejsza na pewno, ale tak czy siak to mi się nie podoba, co wcale nie oznacza że nie chcę czytać bo oczywiście bardzo chcę :)))

      Usuń
    3. W sensie fizycznym nic jej nie zrobi :), ale stanie się lub też nie jego ofiarą w innym sensie, to po prostu zależy od tego jak bardzo silna psychicznie jest i czy potrafi dopowiadać sobie coś czego ktoś nie powiedział, ale jego gesty to mówią. Cieszę się, że chcesz czytać :*, takie słowa bardzo pomagają pisać nawet jak w głowie jest totalna pustka :).

      Usuń
  4. No to się nam dziewczyny pokłóciły nie na żarty, w sumie też bym się zdenerwowała na miejscu Anastazji. Tak sobie myślę i oczom nie wierzę czytając jaki to Michał jest...aktorzyna jeden, się na sobie samym przejedzie i zobaczy jak będzie jeszcze cierpiał, tak czuję, że może i on jest zły, może ma jakiś paskudny plan wobec Anastazji,ale nie jest w stanie przewidzieć czy będzie jedną z wielu czy też jedyną wyjątkową...zaintrygowałam się. Julka dostała pracę, no no ciekawie to brzmi :) cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michał, jest idealnym aktorem i nikt nie wie co dla nas szykuje los, ale mogę zapewnić, że ktoś go kiedyś pokaże i da nauczkę.

      Usuń
  5. Oj... No to nie ładnie, tak zostawiać na lodzie kuzynkę. Obietnic się dotrzymuje. A co do tego co to by Michał jej miał nie zrobić, to akurat trafne spostrzeżenia. No nie chce mi się wierzyć, bo ja tu z całym moim uwielbieniem do Miśka Ka, a z niego taki palant ughhh.... Mam nadzieję, że mu utrze nosa, ale na razie się skutecznie wkrada w łaski...
    Niepokoi mnie to, oj bardzo...
    Dobrze, że Julcia zamiast stracić pracę, to lepszą dostała :) ale mogłyby sie porozumieć lepiej...
    Cudownie, cudownie ;) Czekam, może zrehabilitujesz Misia?? :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrehabilituję? Co masz na myśli? Jaśniej, proszę ;). No dziewczyny mogłyby się lepiej porozumieć, ale nie udało im się. A obietnic się dotrzymuje jak już trafnie spostrzegłaś. Spokojnie, ktoś utrze Miśkowi Ka nosa :D, nie bój się o to :P.

      Usuń
  6. Czyli Kubiak chce się tylko zabawić uczuciami Anastazji, mam nadzieje, że mu się to nie uda i dziewczyna w porę się zorientuje co on kombinuje:) czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jakiś sposób na pewno chce się zabwić, ale cóż wszystko ciągnie za sobą jakieś inne niespodziewane wydarzenia :)

      Usuń