31.12.2010 r./01.01.2011 r.
Anastazji nie bardzo podobała się wizja wspólnej
imprezy z Bartmanem, ale wiedziała, że to mieszkanie należy do Julki i nie może
jej zabronić zorganizowania Sylwestra. Szczera rozmowa z kuzynką miała na nią
oczyszczający wpływ. Dalej źle się czuła po nocy spędzonej ze Zbyszkiem, ale
zaczynała do niej docierać świadomość, że czasu nie cofnie i nie będzie szansy
na zmienienie przeszłości.
Chodziła
po całym mieszkaniu i wymieniała uśmiechy z przybyłymi gośćmi. Obserwowała
również uważnie Michała Kubiaka, któremu nie ufała. Nie podobało jej się jego
zachowanie. Nie udało mu się zdobyć starszej panny Mazur to postanowił w ramach
zemsty zastawić pułapkę na mniej podejrzliwą dziewczynę z tego rodu. Nastia
zwiedziła kilka państw i nie raz i nie dwa ktoś próbował na niej podobne
sztuczki. Mężczyźni typy Kubiaka źle znosili odrzucenia, a gdy już go
doświadczyli w ramach zemsty starali się zdobyć przyjaciółkę niedoszłej ofiary.
Anastazja nie wiedziała jak przeprowadzić ostrzegawczą rozmowę z Julką. Nie
chciała wywoływać kolejnej awantury, bo to kompletnie nie miało sensu. Może i
dla Julki Michał był uczciwy, ale dla Nastii był podejrzany. Czasami patrzył na
nią, a w jego oczach widać było dziwną chęć zemsty. Tego bała się siatkarka.
Bała się, że jej malutka kuzynka będzie miała złamane serce. Jednak najgorsze
miało dopiero przyjść później.
Julia stała wtulona w Kubiaka. Jej
kręcone loku otulały jej delikatną twarz. Oczy podkreśliła kredką do oczu.
Tuszu do rzęs nie używała, ponieważ była posiadaczką niebotycznie długich rzęs
i wszelki zabiegi, jakie na nich były stosowane okazywały się zbędne. Miała na
sobie lazurową sukienkę przed kolano. W ręku trzymała szklankę z bursztynowym
napojem, w którym od czasu do czasu moczyła usta. Rozmawiała właśnie z Wojtkiem
Żalińskim oraz Damianem Wojtaszkiem.
- Mały, nie
podskakuj, bo najmniejszy jesteś – zaśmiał się Michał, a ustami musnął głowę
dziewczyny.
Mężczyzna realizował swój plan
powoli. Chciał zemsty za odrzucenie ze strony Anastazji. Wiedział, że siatkarka
tureckiego klubu przygląda mu się. Był przekonany, że jest o niego zazdrosna. O
to mu chodziło. Jeszcze żadna kobieta nie potraktowała go tak jak starsza z
panien Mazur. Została urażona jego męska duma, a tego żaden mężczyzna nie jest
w stanie znieść. Anastazja jawnie nim pogardziła i nie chciała go znać.
Pogarda to policzek wymierzony na
odległość.*
- Grozisz mi?
– spytał ze śmiechem Damian i uderzył kolegę w ramię.
- Jasne. Robię
to kilka razy dziennie – radosny śmiech Michała rozszedł się po mieszkaniu
Julki.
- Wiem. Zawsze
jak stoisz na zagrywce to się boję.
- Nie dziwię
się. Kubi ma parę w rękach.
- Czepiacie
się mnie, bo nie macie, kogo – odpyskował Michał.
- No pewnie,
że przyszła pora na ciebie. Widzisz, że Zbyś nie chce z nami już żartować.
Kobieta dla niego jest najważniejsza – powiedział Żaliński.
Kubiak słysząc słowa Wojtka parsknął
śmiechem. On doskonale wiedział jak wygląda małżeństwo jego przyjaciela.
Ostatnio w Bartmanie coś pękło i wyżalił się szatynowi. Nie powiedział mu
wszystkiego, bo ani słowem nie wspomniał o zdradzie, której się dopuścił.
- Ty się nie
śmiej, bo ciebie czeka to samo. Zobaczysz lada chwila Julka zaciągnie cię przed
jakiegoś urzędnika i tyle będzie z twojej wolności – dokazywał przyjmującemu
najmłodszy w grupie.
- Damian ma
rację. Zaraz ci będziemy śpiewać „Kubiak, Kubiak się żeni” – Żaliński od razu podchwycił,
o co chodzi libero warszawskiej drużyny.
- Ale z was
wariaty – zaśmiała się Julka i pokiwała z niedowierzaniem głową. – Nikogo nie
zamierzam zaciągać przed ołtarz bez jego zgody i chęci.
- Panowie
spokojnie. Kiedyś ja i Julka z pewnością stworzymy rodzinę – powiedział Michał,
a następnie spojrzał w czekoladowe tęczówki kobiety.
- Naprawdę? –
spytała z uśmiechem.
- Poważnie.
Kocham cię.
Kłamał wiedział, że kłamał, ale
skrupulatnie wypełniał swój plan zemsty. Nie obchodziło go, że młode serce
dziewczyny zostanie zranione, kiedy tylko prawda wyjdzie na jaw. A uczucia
Julki były stosunku do siatkarza szczere. Powoli w jej życiu pojawiała się
osoba, do której jej serce zaczynało bić szybciej. Nie domyślała się nawet, że
mężczyzna gra i chce ją tylko wykorzystać. Nie miała pojęcia, że to wszystko
podła i okrutna gra, która po zakończeniu przyniesie jej ból złamanego serca i
rozczarowanie miłością i światem uczuć.
Rozczarowanie jest cennym darem
młodości.**
Przy Michale czuła się wyjątkowa.
Umiał o nią zadbać. Była bezpieczna. Tolerował jej gorsze dni, podczas, których
każdy był jej wrogiem, znosił narzekania na Anastazję. Uwielbiała jego jasne
oczy, w których zaczynał odbijać się jej cały świat, a także były odpowiedzi na
wszelkie nurtujące ją pytania.
Wpatrzona w uśmiechniętą twarz
Kubiaka, nie zauważyła, kiedy ich usta zaczęła dzielić coraz mniejsza
odległość, aż w pewnym momencie ich wargi spotkały się. Przez ciało brunetki
przeszedł dreszcz rozkoszy, a gdy tylko opuścił jej ciało ich języki połączyły
się w dzikim tańcu. W brzuchu Julii pojawiło się stado motylków, a ona sama
pragnęła żeby ta chwila trwała wiecznie.
Swym szeptem dotykasz mnie.
Przychodzisz, gdy w myślach wołam cię.
Rozjaśniasz każdy mój dzień
dla ciebie dziś budzę się.***
Gdy odsunęli się od siebie z twarzy
brunetki nie schodził uśmiech, a świat wydawał się być wspanialszy niż do tej
pory. Bo miłość zmienia wszystko to, co nas otacza na lepsze, a gdy pojawia się
podczas momentów zwątpienia odgania wszystkie nasze smutki w cień. Michał
rozejrzał się dookoła i napotkał brązowe tęczówki Anastazji. Widział jak jej
palce mocniej zaciskają się na szklance z drinkiem. Błyskawice spadały z jej
oczu. Była wściekła i nawet tego nie ukrywała. Przyjmujący uśmiechnął się
triumfująco i odprowadził wzrokiem siatkarkę wychodzącą z salonu.
- Przepraszam
was na chwilę. Zaraz wracam – powiedział i podążył za dziewczyną, którą znalazł
w kuchni.
Stała oparta o blat i wpatrywała się
wejście do pomieszczenia. Wyglądała tak jakby miała kogoś za chwilę zabić. Szklankę,
którą chwilę temu trzymała w ręce była pusta.
- Czego
szukasz Kubiak? – spytała, a w jej tonie dało się wyczuć agresję.
- Oj, skąd ta
złość u ciebie? Jesteś zazdrosna?
- O ciebie?
Żartujesz sobie? Zastanawiam się, w co ty pogrywasz?
- Nie wiem, o
czym mówisz – stwierdził mężczyzna.
- Mnie nie
przeleciałeś, to w ramach zemsty chcesz wykorzystać niewinną Julkę?
- Anastazja
przemawia przez ciebie zazdrość. Pogódź się z tym kotku, że wolę twoją kuzynkę.
Nigdy nie mów
do mnie kotku. Mam uwierzyć, że nagle dostrzegłeś Julkę? A gdzie byłeś
poprzednią część sezonu?
- Ciężko jest
być kochanym i uwielbianym przez wszystkie kobiety.
Nastia podeszła do niego i stanowczym
tonem powiedziała:
- Skrzywdź
Julką, a będziesz miał ze mną problem bufonie.
Po
czym wyszła i skierowała swoje kroki na balkon.
Potrzebowała świeżego powietrza.
Zachowanie Kubiaka wyprowadziło ją z równowagi. Nie miała pojęcia skąd biorą
się tacy faceci. Nie chciała żeby jej kuzynka cierpiała z jego powodu. Julka
nie zasługiwała na to, aby mieć złamane serce. Anastazja doskonale znała
kuzynkę. Wychowywały się praktycznie razem. Razem poznawały świat. Wiedziały o
sobie wszystko. Były jak siostry bliźniaczki. Do momentu, kiedy Nastia musiała
się wyprowadzić do Włoch były nierozłączne. Brunetka kochała swoją młodszą
kuzyneczkę i chciała ją ochronić przed cierpieniem, kiedy tylko mogła.
Wiedziała, że Kubiak chce się zemścić. Sprawić żeby cierpiała. Jego zachowanie
to potwierdzało. Na obiekt zemsty wybrał sobie Julię Mazur. Anastazja nie była
zazdrosna o niego. Gdy tylko zorientowała się, jaki on jest naprawdę jej
zauroczenie nim minęło. Nie chciała go znać. Nienawidziła, gdy ktoś ją
wykorzystywał, a potem traktował jak rzecz. Kubiakowi się to nie udało, ale
Bartman zrobił to skutecznie. Przeleciał i zostawił. Ostatnio wszystko w młodym
życiu siatkarki szło na opak. Kontuzje, fatalne zauroczenie, noc z Bartmanem i
tajemniczy brat.
- Czy ostatnio
cały czas jest piątek trzynastego? – spytała sama siebie.
Odnosiła wrażenie, że wszystko
sprzysięgło się przeciwko niej. Na dodatek każde wspomnienie nocy ze Zbyszkiem
powodowało, że na jej twarzy wbrew jej woli pojawiał się uśmiech i czuła się
dziwnie lekko zawsze wtedy, gdy przypominała sobie smak i fakturę jego ust. Ta
cała sytuacja doprowadzała ją do frustracji. Nic nie poprawiało jej nastroju.
Nie umiała zapomnieć, choć tak bardzo chciała. Podczas całej imprezy unikała
jak tylko mogła kontaktu ze Zbyszkiem. Tak było łatwiej. Wstyd jej się było
przyznać, ale tęskniła za nim. Chciała żeby był bliżej niej. By ją przytulił.
Niestety takie coś nie mogło się stać. Był z żoną, która nie odstępowała go na
krok.
Kiedy
Nastia przyglądała się brunetowi i blondynce odczuwała, że między nimi nie jest
tak jak w prawdziwym małżeństwie powinno być. Mimo, że byli do siebie
przytuleni to postawa ciała Zbyszka mówiła, że on do tej kobiety nic nie czuje.
Brunetka zastanawiała się czy tylko ona to widzi czy też widzi to, co po prostu
chce widzieć. Gdyby tylko Bartman nie miał na serdecznym palcu prawej ręki
złotego krążka najprawdopodobniej spróbowałaby go poderwać, ale nie chciała
rozbijać rodziny. Nie chciała być tak jak jej matka, która wdała się w romans z
żonatym mężczyzną. Jednak Anastazja była w podziwie, że jej ojciec był w stanie
zostawić swoją poprzednią rodzinę dla innej kobiety. Życie pisze nam różne scenariusze i nigdy nie wiesz, co cię spotka za
rogiem. A decyzja ojca, którego nigdy nie poznała była dla niej czymś
zaskakującym. Nie znała całej historii, ale pojedyncze puzzle układanki
zaczynały się układać w luźną całość. Jej ojciec chciał zostawić swoją żonę i
synka dla kochanki, która spodziewała się jego dziecka.
Często rozmawiała ze swoim ojcem
patrząc w niebie. Wierzyła, że on ją słucha, że pomaga jej w najtrudniejszych
chwilach. Był jej niewidzialnym Aniołem Stróżem, którego nigdy nie poznała.
Chciała wrócić do środka, bo zaczęło jej się robić zimno, w końcu była
grudniowo – styczniowa noc. Odwróciła się w stronę wejścia do salonu. W progu
zauważyła Zbigniewa Bartmana. Serce podskoczyło jej do gardła i momentalnie
przestało być zimno. Nie wierzyła w przewrotność losu. Całą noc go unikała, a
tu w najmniej oczekiwanym momencie wpadli na siebie.
Kiedy znowu cię zobaczę?
Odszedłeś bez żadnego pożegnania,
nie zostało powiedziane ani jedno słowo.
Żadnego ostatecznego pocałunku,
który by cokolwiek zapieczętował.
Nie miałam pojęcia, a jakim stanie
byliśmy.****
Nie wiedziała jak się zachować. Nie
miała pojęcia, co zrobić. Jednak to nie ona musiała wykonać pierwszy ruch, bo
zrobił to on.
- Cześć.
Pamiętasz mnie? – spytał.
- Dziwne żebym
nie pamiętała człowieka, który potraktował mnie jak szmatę – odpowiedziała i
spojrzała w niebo.
- Masz rację
zachowałem się okropnie – zgodził się z nią i stanął obok niej, a przez jej
ciało przeszedł przyjemny dreszcz wywołany zapachem jego perfum.
- Wiesz,
przyznanie się do winy nie bardzo poprawia twoją sytuację.
- Wiem, ale
czasu nie cofnę, a bardzo bym chciał.
- Tamtego
ranka spanikowałem. Zdradziłem…
- … żonę –
weszła mu w słowo.
- Skąd o tym
wiesz? – spytał i po raz pierwszy podczas tej rozmowy spojrzał na Anastazję.
- Jeszcze za
czasów dobrych stosunków z Kubiakiem się dowiedziałam.
- Kubiak.
Człowiek, którego nie poznaję. Miłość zmienia ludzi. Nigdy nie wiesz, kiedy
zapuka do twoich drzwi i kiedy wyjdzie łamiąc serce. Dobra, bo schodzimy z
tematu. Anastazja.. – nie skończył, bo dziewczyna mu przerwała.
- Jestem w
szoku. Znasz moje imię. Brawo – Mazur była bardzo ironiczna w każdej swojej
wypowiedzi.
Gdyby nie fakt, że byli na imprezie
to nie patrząc na nic powiedziałby mu, co o nim myśli i gdzie może sobie
wsadzić te głupie gadki, którymi ją właśnie raczył. Nie chciała jednak żeby ich
romans wyszedł na jaw. Dlatego starała się z nim rozmawiać dyplomatycznie.
Walczyła z chęcią, żeby go pocałować oraz z chęcią spoliczkowania go. Była
między młotem, a kowadłem. Wyczuwała, że nim też targają sprzeczne emocje. Że
jemu też nie jest łatwo. Jego w miarę uporządkowane życie po jednej nocy legło
w gruzach, a on nie umiało go poskładać. Sprawić, żeby znowu miało sens, który
straciło już dawano, dawno temu.
- Wbrew
pozorom pamiętam całą noc spędzoną z tobą.
- Mam skakać z
radości? – spytała.
- Nie. Ale
wysłuchasz tego, co mam do powiedzenia?
- Mów.
- Zacznę od
przeprosin, bo za chwilę znowu mi przerwiesz. Przepraszam. Powinienem był, chociaż
się odezwać wtedy w hotelu. Jednak byłem wściekły na siebie, że złamałem sobie
złożoną obietnicę. Przyrzekłem sobie, że mimo tego, iż nie kocham swojej
małżonki to jej nie zdradzę. A jednak dawne przyzwyczajenia wróciły, jest mi
głupio, że to ty padłaś ich ofiarą. Nie chciałem tego.
- Jak to nie
kochasz swojej żony? – kilku zdań to głównie utkwiło jej w głowie.
- Jesteśmy
bardziej małżeństwem z musu niż z miłości. Łączy nas tylko dziecko. Synek.
Anastazja milczała. Miała mętlik w
głowie. Znowu próbowała ułożyć sobie życie po kolejnym jego ciosie, dostała
nowy, który był dwa razy mocniejszy niż poprzedni. Teraz widomość, że
małżeństwo Bartmana to zwykła fikcja obudziło w niej dawno uśpioną nadzieję.
- Zbyszek…
- Anastazja…
W tym samym czasie wymówili imię
drugiej osoby i odwrócili się w swoją stronę. Zieleń tęczówek Bartmana
sparaliżowała Nastię. Nie była w stanie wykonać żadnego ruchu, on również
wpatrywał się w nią jak zahipnotyzowany. Podziwiał jej naturalnie kręcone
włosy, duże, brązowe oczy. Malinowe wargi kusiły siwą miękkością, którą już raz
poznał. Policzki były lekko różowe, a na lewym znajdowała się blizna, którą
było widać tylko wtedy, gdy się uważnie przyjrzało. Wpatrzeni tylko w siebie
nie wiedzieli, kiedy i która myśl w ich głowach sprawiła, że pocałowali się
właśnie wtedy, gdy na zegarze wybiła północ, a na niebie pojawiła się masa
sztucznych ogni. Pocałunek trwał chwilę, bo Anastazja szybko odepchnęła
Bartmana od siebie i przepychając się w stronę ludzi idących na balkon dotarła
do swojego pokoju, w którym spędziła resztę sylwestrowej nocy.
*Victor
Marie Hugo
**Zofia
Nałkowska
***Candy
Girl – „Jesteś jak sen”
****Adele –
„Don’t you remem ber”
Ja ci dam pisać że nie ma sensu dalej przebywać w tym świecie oczywiście że jest sens, ja ci to mówię :) Są chwile zwątpienia, każdy przez to przechodzi, ale to mija, trzeba poczekać :) Powiem ci tak może to przez to że moje emocje po meczu Sovi z JW jeszcze nie opadły ale czytając ten rozdział to jak Nastii wpada na Bartmana normalnie w tym momencie serce aż mi podskoczyło ,tak jak to się dzieje gdy spotykamy kogoś kto się nam podoba. Nawet nie wiesz jak się cieszę że oni ze sobą porozmawiali że Zbyszek ją przeprosił, wyznał prawdę, bardziej cieszę się z tej rozmowy niż z tego krótkiego pocałunku, bo rozmowy są potrzebne, inaczej często budujemy coś co nie ma prawa istnieć, a tak to oboje a raczej bardziej Anastazja wie co się dzieje ze Zbyszkiem, oj Kubiak, Kubiak, lubię cię tutaj takiego, jest wredny, przebiegły i zabawia się uczuciami, ale to jest miła odmiana po tych wszystkich słodkich Kubiakach o którym czytam, szkoda że Julia już wpadła jak śliwka w kompot, najlepiej by było gdyby Nasti szybko jej wszystko powiedziała, ale jest też druga strona medalu czy kuzynka jej uwierzy?
OdpowiedzUsuńJest sens pisać te wspaniałe opowiadania bo masz wiernych czytelnikó, którzy skakają z radości jak tylko coś się pojawi!!!!!!!:)
OdpowiedzUsuńNo nie Michał K to jakiś psychol. Może dzięki temu opowiadaniu zon\baczę w Kubiaku coś więcej niż tylko dzieciaka - agresywnego i chamskiego dzieciaka!! Po piątkowym meczu z Reską to zalecam mu badania na poziom agresji:)
Nawet mi tu nie myśl, że nie ma sensu pisać dalej tego cudeńka, słyszysz! W innym przypadku, że tak się wyrażę - a żądłem, chcesz?! Co ten Kubiak najlepszego wyrabia?! Amant jeden, tacy jak on źle kończą, bardzo źle. Szybko przejedzie się na swoim ' sprycie ' to pewne. A Julka się w nim zakochała, jakby dowiedziała się co w tej jego dużej głowie z małym móżgiem się mieści to by sie nam załamała dziewczyna. Zbyszek ja ciebie proszę, składaj pozew o rozwód i rób coś z tym uczuciem, które kiełkuje pomiędzy tobą i Nastką! Posłucha mnie, prawda? Kochana dodwaj częściej rozdziały bo mi tęskno :( :*
OdpowiedzUsuńJej, rozmarzyłam się :D Bardzo mi się podoba, i proszę, tylko tego nie kończ :) Mimo, iż osobiście nie za bardzo pałam sympatią do Zbyszka, to w tej sytuacji, w jakiej się tutaj znalazł, nie zazdroszczę mu... Jest w związku, który tak na prawdę nie powinien istnieć... + Kocham Adele <3!
OdpowiedzUsuńAle zwrotów akcji w tym odcinku! Szczerze to nie spodziewałam się,ze Kubiak jest zdolny do takiego zachowania tylko po to by zemścić się na Anastazji. Biedna Julia pewnie się załamie. Zdziwiło mnie też takie szczere wyznanie Zbyszka. Przecież spędził z Anastazją tylko jedną noc,nie zna jej zbyt dobrze,a tak wszystko jej powiedział jak na spowiedzi? Nie wierzę w takim razie,ze nic więcej do niej nie czuje. Na pewno nie jest mu obojętna. I ten pocałunek kiedy wybiła północ... Czekam z niecierpliwością na kolejny. Mam nadzieję,ze Twoje wątpliwości znikną jak mydlana bańka i szybko dodasz kolejny,bo my Cię kochamy! :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNo jestem zła na pana Mister of America. Zachowuje się jak pięciolatek, gdy mu coś nie wyszło. Jestem dorosłym facetem do chol***. I odgrywanie się na kimś za pomocą zranienia kolejnej osoby nie jest mądre, błyskotliwe ani zabawne. Biedna Julka, myśli że złapała szczęście za ogon a tu taki parszywy Michał!
OdpowiedzUsuńMoże Anastazja jakoś temu zapobiegnie? Chociaż ona ma teraz swoje zmartwienia. Zbyszek dla odmiany jest szczery i uczuciowy i całuje o północy :D No, no, no, czyżby znalazł szczęście?
Pozdrawiam
No jakbym tego Kubiaka spotkała to bym mu krzwydę zrobiła. Mówię poważnie. No jak można aż tak bardzo być mściwym. Trzeba pogodzić się z tym, że ktoś może nas nie kochać. Ale widocznie On nie wie co to słowo nie.
OdpowiedzUsuńHm... co do Zbyszka to wiedziałam, że On nie kocha swojej żony. Ale z drugiej strony: to po co się żenił? Syna mógł i bez ślubu wychowywać. No i ładnie się zachował... Przeprosił Anastazję i ją pocałował w Nowy Rok... a mówi się, że jaki Nowy Rok taki cały :D mam nadzieję, że w ich przypadku to powiedzenie się sprawdzi.
Pozdrawiam.
Kubiak źle postępuje i mam nadzieje, ze Julia w porę sie opamięta i zobaczy co tak na prawdę on chce zrobić... hmm a co do Nasti i Zbyszka to sama nie wiem co mam myśleć... zastanawia mnie bardzo ta sprawa z tajemniczym bratem brunetki? mam nadzieje, że już niedługo go pozna:) czekam na kolejny
OdpowiedzUsuń[krzyk-uczuc]
Pozdrawiam:*
Nie no trzymajcie mnie, bo Kubiaka chyba uduszę!! tak się nie robi!!! jak on tak może? moje oburzenie nie zna granic, a Kubiak nie wie czym jest moralność...będzie bałamucił młodą niczemu nie winną dziewczynę wszystko po to żeby się zemścić... mam nadzieje, że mu się to nie uda i albo się powstrzyma, ale w niej zakocha- wiem mam głupie myślenie. Szczerość w ustach Bartmana jestem zaskoczona, ale pozytywnie :)) już mi przeszła złość po ich wspólnej nocy po której zachował się jak zachował. Coś sobie wyjaśnili a on był szczery, jeszcze ten pocałunek :), no, no cudnie:D ej, ej, ej zawsze jest sens pisania :D i ani się waż!! bo ja to czytam i wielbię :)
OdpowiedzUsuń